W Odessie upamiętniono polskie dziedzictwo

W tym roku obchody Narodowego Święta Niepodległości Polski były wyjątkowe dla Polaków mieszkających w Odessie. W tak wyjątkowym dniu na mapie miasta pojawił się kolejny punkt mówiący o wkładzie Polaków w budowanie tego miasta.

Do miejsc mówiących o polskich więzach z Odessą, jak pomnik Mickiewicza czy tablice upamiętniające prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wiceadmirała Jerzego Świrskiego, doszły pomnik i wystawa poświęcona dawnemu kościołowi pw. św. Klemensa, który został zbudowany na początku XX w. dzięki wsparciu ówczesnej polskiej społeczności Odessy.

Makietę wykonał ukraiński artysta, Sergiej Kudrawcew. Rzeźba została wykonana z polimeru, do którego dodano frakcje miedzi lub marmuru, aby symulować sztuczny kamień lub metale.

– Jest wielu ideowych ludzi, którzy myślą o tym, ludzie nie zapomniano historii. Rzeczywiście, to historia pokazuje, ilu było katolików, co tu robili, co posiadali. Dziś takiej świątyni nie można zbudować ani odrestaurować, więc wykonanie pomnika, by mieszkańcy Odessy wiedzieli i pamiętali o niej, jest bardzo ważne – powiedział podczas odsłonięcia makiety świątyni biskup odesko-symferopolski Stanisław Szyrokoradiuk.

Dawna świątynia była okazałą bazyliką z ciemnoczerwonej cegły, której wieże, o wysokości 30 sążni (ponad 60 metrów), górowały nad okolicą – były widoczne podobno z odległości 100 km. Kościół, zbudowany ze składek Polaków, został konsekrowany w 1913 r. Nie był to jedynie obiekt sakralny, przy kościele powstały również: sierociniec, szkoła rzemieślnicza oraz dom starców. Niestety, katolicy w Odessie nie mogli długo cieszyć się z nowej świątyni. Budynki zostały zabrane przez komunistyczne władze w 1935 r. Ówczesnego proboszcza, ks. Józefa Najguna, zesłano do Kazachstanu, a w 1937 r. kościół wysadzono.

– Nic nie przypominało o tej świątyni, na jej miejscu wybudowano „chruszczowki”, można więc powiedzieć, że zabiegi komunistów nie spełzły na niczym. Zależało mi na tym, by upamiętnić ten kościół, również jako symbol polskiej obecności w Odessie, poprzez rzeźbę – makietę świątyni, by w ten sposób przeciwstawić się wypaczaniu historii – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” ks. Jan Dargiewicz, inicjator projektu, duszpasterz Polonii i Polaków na Wschodzie Ukrainy.

Podjęcie prac było możliwe dzięki wsparciu finansowemu Polskiego Koncernu Naftowego Orlen, przy ogromnym zaangażowaniu Fundacji MOSTY oraz ks. Jana Dargiewicza. Inicjatywę wsparła również Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

– Cieszę się, że pomimo pandemii udało nam się zrealizować w tym roku ten projekt i uroczystość odsłonięcia makiety pomnika się odbyła, co prawda bez gości z Polski, ale w obecności Konsula Generalnego RP w Odessie, pani Katarzyny Sołek. To ważne, że pamięć o ogromnym wysiłku, jaki nasi rodacy włożyli sto lat temu w budowę tej świątyni, nie zostanie zapomniana i jestem wdzięczny tym, którzy przyczynili się do realizacji tego projektu – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Mikołaj Falkowski, Prezes Zarządu Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.

O dziejach polskiej parafii i Polaków w Odessie mówi również ekspozycja umieszczona obok dzisiejszego kościoła św. Klemensa, który znajduje się w budynku dawnej plebanii. Powstała ona w oparciu i kwerendę przeprowadzoną przez prof. Agnieszkę Sawicz i prof. Piotra Okulewicza.

– Bardzo się cieszę, że otrzymaliśmy wsparcie Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, Fundacji MOSTY a przede wszystkim Fundacji Orlen. To wcale nie jest takie oczywiste, bo nieraz zdarzało mi się już tłumaczyć, skąd na wschodzie Ukrainy są Polacy, dlaczego powinniśmy ich wspierać. Nie wszyscy to, niestety, rozumieją. Takie gesty, jak makieta kościoła, która została odsłonięta, pokazują, że Polacy nie są tu obcy, że budowali to miasto – podkreśla ks. Dargiewicz.

Tekst: Ilona Lewandowska

Fot. Archiwum parafii św. Klemensa w Odessie

Related Posts