Spektaklem w reżyserii Lilii Kiejzik „Na wileńskiej ulicy”, Polskie Studio Teatralne rozpoczęło cykl wystąpień „Polskie Poniedziałki na Pohulance”. Poetycko-muzyczne przedstawienie zostało złożone z utworów znanych i popularnych w międzywojennym Wilnie.
„My jako teatr gramy na Pohulance bardzo dawno, odbywają się tutaj przede wszystkim festiwale i jubileusze. W życiu marzyłam, żeby częściej można było grać na Pohulance. Myślałam sobie, były kiedyś Środy Literackie, więc dlaczego nie mogą być poniedziałki teatralne” – mówi reżyser Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie Lilia Kiejzik. Dodała, że to dzięki wsparciu Senatu RP i Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” udało się uzyskać fundusze na program, który ma na celu przybliżyć widza do świata teatru i że w poniedziałek warto pójść do historycznego Teatru na Pohulance.
„Cieszymy się bardzo, że w teatrze jest dużo ludzi. Mamy takiego widza, który ciągle przychodzi do teatru. Jestem wdzięczna nauczycielstwu, które do naszego Studia Teatralnego szykowało aktorów i dobrego widza. To właśnie dzięki im mam możliwość wystawiania sztuk, bo zawsze wiem, że nie zawiodą i przyjdzie przede wszystkim młodzież.” – podkreśliła reżyser.
„Repertuar mamy bardzo różny. Cykl rozpoczynamy lekkim spacerem po Wilnie, złożonego z wierszy Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego z okresu jego pobytu w Wilnie, a także utworami Edwarda Hulewicza. Na 20 maja szykujemy już spektakl „Pieszo” Sławomira Mrożka w reżyserii Cezarego Morawskiego oraz 28 czerwca monodram Edwarda Kiejzika. Później zobaczymy co dla nas zaproponują reżyserowie z Polski.”– mówi Lilia Kiejzik.
Budynek Teatru na Pohulance został zbudowany ze składek mieszkańców miasta w 1913 roku. Był to jeden z najbardziej nowoczesnych budynków ówczesnego Wilna – posiadał on wszystkie wygody. Swój najświetniejszy etap Teatr na Pohulance przeżywał w okresie międzywojennym kiedy Juliusz Osterwa przeniósł się ze swoją Redutą do Wilna. Występowali tutaj wybitni polscy artyści tacy jak: Irena Eichlerówna, Nina Andrycz, Zygmunt Bończa-Tomaszewski, Hanka Bielicka czy Hanka Ordonówna. W czerwcu 1940 roku teatr został zamknięty i już nigdy później nie funkcjonował jako polska scena.
Po II wojnie światowej budynek został przekazany Litewskiemu Teatrowi Opery i Baletu, a następnie Teatrowi Młodzieżowemu. Natomiast od 1986 roku jest siedzibą Litewskiego Rosyjskiego Teatru Dramatycznego.
Po upływie kilku dziesięcioleci, Polskie Studio teatralne znów zagra na odzyskanej scenie. Lilia Kiejzik ma nadzieję, że uda się wszystko uporządkować, zrealizować program i od stycznia będzie można oglądać dwa wystąpienia każdego miesiąca.
Tekst: Greta Bartosiewicz / Portal IDA
Fot. Waldemar Dowejko/ Wilnoteka