Publiczność w Trokach i Wilnie była rewelacyjna

Pandemia jest niewątpliwie ciężkim czasem dla nas. Natomiast ja doceniam i bardzo się cieszę z tego, że nie przestaliśmy grać koncertów. I ten rok pod względem ich ilości nie różni się znacząco od poprzedniego. Jest wielu organizatorów, czego najlepszym przykładem są Państwo i strona przyjmująca mnie w Trokach i Wilnie, którzy mimo wszystko realizują plany artystyczne. Choć jeszcze miesiąc temu wydawało się, że będzie to niemożliwe – mówi w wywiadzie dla Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” polski muzyk, stwórca własnego stylu muzycznego beatrock Bartas Szymoniak.

*Pan jest twórcą własnego stylu muzycznego, który nazwał beatrockiem. Jaki jest to styl?

BS: Główną częścią składową moich kompozycji jest beatbox, czyli naśladowanie dźwięków, tworzenie muzyki własnym aparatem mowy. W pewnym momencie połączyłem to z tekstem oraz gitarą mojego kolegi Michała Parzymięso i w ten sposób powstało spektrum, które nie było  już samym beaboxem, jak również  typową wokalistyką czy instrumentalistyką. Stało się czymś pełniejszym co nazwałem beatrockiem. Pierwszy koncert w takim wydaniu zagraliśmy pod koniec 2015 r. Od tamtego czasu było ich już ponad 320 i cały czas rozwijamy tę formę.

*Pod koniec zeszłego tygodnia wystąpił Pan na Litwie. Pierwszy koncert odbył się w ramach Międzynarodowego Festiwalu Transmisje 2020 w Trokach. Drugi zaś – podczas obchodów 100-lecia Bitwy Warszawskiej i Nadniemeńskiej w Wilnie. Oba wydarzenia zostały sfinansowane za pośrednictwem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jaki repertuar wybrał Pan dla publiczności tam?

BS: W Trokach przedstawiliśmy cały przekrój mojej twórczości, czyli były kompozycje do wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Antoniego Słomińskiego, Tadeusza Gajcego czy Bolesława Leśmiana, ale również własne teksty jak na przykład „Wojownik z miłości”, który wybrzmiał niedawno na 57. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, a który też zadedykowałem Białorusinom. Ze sceny w Trokach apelowałem też o to, abyśmy byli właśnie wojownikami z miłości. Nawet jeśli się spieramy i różnimy, to ważne by robić to z miłością.

Z kolei w niedzielę wystąpiliśmy na dziedzińcu Klasztoru Franciszkańskiego w koncercie zorganizowanym dla uczczenia 100-lecia Bitwy Warszawskiej i Nadniemeńskiej.  Tym razem skupiłem się głównie płycie „Alarm”, skomponowanej stricte do wierszy wyżej wymienionych poetów. Wszystko oczywiście w stylistyce beatrock. Publiczność zarówno w Trokach jak i Wilnie była rewelacyjna. Przeżyliśmy piękne cztery dni na Litwie i poznaliśmy wspaniałych ludzi. Jestem za to bardzo wdzięczny.

*W materiałach prasowych, wysłanej do dziennikarzy na Litwie, wskazano, że często Pana muzyka ma patriotyczny przekaz o niepodległościowym charakterze. I że wykonanie jej w stylu beatrock przyciąga zarówno dojrzałych jaki młodych odbiorców.

BS: Płyta „Alarm” powstała w 2016 r. i była napisana bezpośrednio do wierszy Baczyńskiego, Słomińskiego, Gajcego. Poprzez stylistykę beatrock wyszliśmy poza typowy schemat przedstawiania tych wierszy i typowej poezji śpiewanej. To się sprawdziło i  trafiło przede wszystkim do młodszego pokolenia.

*Obecnie wszyscy znaleźliśmy się w warunkach pandemii. Pana występy na Litwie również został opóźnione z tego powodu. Jak ogólnie wygląda życie branży artystycznej w tych trudnych warunkach?

BS: W tym kontekście chciałbym wspomnieć ponownie o moim pierwszym singlu „Wojownik z miłości” z płyty pod tym samym tytułem. Jest to typowa ballada zagrana wyłącznie na gitarze i fortepianie, aczkolwiek nie odszedłem w niej od stylistyki beatrockowej.

Piosenka miała premierę 8 marca podczas koncertu, który, jak się później okazało, stał się ostatnim naszym występem przez wybuchem pandemii. A mieliśmy wówczas gotową i opłaconą machinę promocyjną płyty, która miała się ukazać 21 marca. W podobnej sytuacji jak ja znalazło się jeszcze kilkunastu artystów w Polsce. Większość wstrzymała premiery swoich płyt aż do jesieni. Ja postanowiłem inaczej. Stwierdziłem, że ta piosenka nie przypadkowo ukazała się właśnie tego 8 marca bezpośrednio przed wybuchem pandemii. Uznałem, że jest to jakiś znak i nie wstrzymywałem promocji.

Płyta zadebiutowała zgodnie z planem 21 marca. I jak się okazało – właśnie ten utwór „Wojownik z miłości” – stał się ważnym przekazem i ukojeniem dla ludzi w tym ciężkim czasie. Zaczęliśmy dostawać mnóstwo sygnałów, wiadomości, sms-ów, z których wynikało, że ludzie identyfikują się z tym tekstem. Dla mnie jako muzyka to największa nagroda.

Większość naszych kolegów z branży muzycznej narzeka na brak koncertów, ograniczenia pandemiczne i t.d. Pandemia jest niewątpliwie ciężkim czasem dla nas wszystkich. W tej sytuacji doceniam i bardzo się cieszę z tego, że nie przestaliśmy grać koncertów. I ten rok pod względem ich ilości nie różni się znacząco od poprzedniego. Jest wielu organizatorów, czego najlepszym przykładem są Państwo i strona przyjmująca mnie w Trokach i Wilnie, którzy mimo wszystko realizują plany artystyczne. Choć jeszcze miesiąc temu wydawało się, że będzie to niemożliwe.

Wywiad przeprowadził – zespół Media Fundacji / AS

***

Bartas Szymoniak jest absolwentem Wydziału Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach, laureatem polskiej edycji programu dla młodych talentów „Idol” oraz – w latach 2008-2015 – frontmanem zespołu Sztywny Pal Azji. To artysta tworzący własny styl muzyczny – beatrock, łączący elementy beatboxu, wokali i żywych instrumentów, muzyk tworzy dźwięki sam, na żywo, własnym aparatem mowy (naśladując takie instrumenty jak m.in. bas, perkusja i trąbki), a następnie zapętla je na tzw. looper. Bartasowi towarzyszy jedynie multiinstrumentalista – Michał Parzymięso. Duet w ciągu niespełna czterech lat zagrał ponad 300 koncertów. Bartas występował min. na festiwalach Naturalnie Mazury Węgorzewo, Songwriter Łódź Festiwal, NNW Gdynia, TopTrendy Sopot Festiwal, Festiwal w Opolu, Taste Of Polonia w Chicago a także w Austrii, Czechach, Belgi i na Ukrainie. Występna Litwiebędzie jego pierwszym.

W 2017 r. wydawnictwo S.P. Records wydało płytę „Alarm”, na której artysta stworzył ilustrację muzyczną do słów Antoniego Słonimskiego, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego oraz Tadeusza Gajcego. Ze względu na patriotyczny wydźwięk album został nominowany do nagrody „Strażnika historii”. W 2020 r. ukazała się nowa płyta Bartasa, będąca kontynuacją „Alarmu” w warstwie poetyckiej – album „Wojownik z miłości”. Tym razem oprócz autorskich tekstów artysty usłyszymy także innowatorskie interpretacje wierszy Bolesława Leśmiana. Singiel z tej płyty, właśnie tytułowy „Wojownik z miłości” był jedną z czołowych kompozycji ostatnich notowań legendarnej Listy Przebojów Programu Trzeciego a także uczestnikiem koncertu przebojów 57 KFPP w Opolu.

Muzyka Bartasa Szymoniaka to niezwykłe połączenie nowoczesnych, nowatorskich wręcz aranżacji, z często patriotycznym przekazem o niepodległościowym charakterze. Jego muzyka przyciąga zarówno młodych, jak i dojrzałych odbiorców, zmuszając ich do refleksji, często przewartościowania swojego stosunku do ojczyzny, skutkującego rozbudzeniem poczucia dumy narodowej. Jego muzyka stanowi wartość promocyjną dla Polski i polskości, koncerty będą przyciągać naszych Rodaków, ale również – dzięki oryginalnej formie – odbiorców pozbawionych dotychczas kontaktu z polską kulturą i sztuką.

Fot. Marian Paluszkiewicz

 

Related Posts